Naprawdę nie musisz być doskonała. I wcale nie zachęcam do tego, aby się nie rozwijać, nie robić nic i gnuśnieć. Wręcz przeciwnie. Chcę Ci za to pokazać, że jesteś wystarczająco dobra. Już teraz. Wszystko inne to dodatek. Do napisania tego tekstu skłoniło mnie kilka rzeczy. Po pierwsze artykuł, który ostatnio czytałam, dotyczący wzrostu ilości zachorowań na depresję (tak, depresja to choroba, a nie fanaberia) oraz na zaburzenia psychiczne, po drugie rozmowa z koleżanką po fachu, właśnie o tym samym. Kolejnym, a może i ważniejszym elementem jest rzeczywistość, którą obserwuję. I choć na co dzień patrzę na świat w jasnych barwach i dostrzegam w ludziach i otoczeniu raczej dobro i piękno, to nie sposób nie widzieć też tego, z jakimi problemami się zmagamy. Widzę piękne i wspaniałe kobiety, które nie dostrzegają w sobie za wiele dobrego. Potrafią bez mrugnięcia okiem wyliczyć swoje wady, niedoskonałości, potknięcia, ale jeśli przychodzi już do wymienienia swoich mocnych stron, powodów do dumy – zaczyna się kłopot. Widzę, jak wiele z nich ma problem, aby wyznaczać jasne granice. Często na zewnątrz wydawać się mogą nawet przebojowe, ale nie mają solidnych fundamentów w postaci autentycznej pewności siebie i szacunku do własnej osoby. Żyjemy w czasach, w których więcej i szybciej stało się modne. Robimy kariery, jeździmy coraz lepszymi samochodami, zagraniczne wycieczki nie są już tylko odległymi marzeniami. Niby wspaniale, ale coś jednak nie gra… Kobiety w końcu mogą realizować się zawodowo, co bardzo mnie cieszy. Tyle, że ilość ról, jakie spełniać winna współczesna kobieta jest nie do ogarnięcia.
Kobieta powinna przecież: 1. Być świetną żoną i kochanką 2. Spełniać się jako matka 3. Być perfekcyjną panią domu 4. Błyszczeć w kuchni 5. Pracować i zarabiać 6. Rozwijać się 7. Zawsze wyglądać nienagannie 8. Tryskać radością 9. Prowadzić bogate życie towarzyskie Czyżby?
Nasza doba ma także 24 godziny… Jeśli praca zawodowa zajmuje średnio 8 godzin dziennie (chyba, że pracujesz na własny rachunek, więc może być mniej, może i więcej), trzeba także spać, to na pozostałe role zostaje nam ograniczony czas. Nie twierdzę oczywiście, że praca, czy małżeństwo, macierzyństwo się wykluczają. Sama jestem mężatką, prowadzę swoją działalność, do tego kocham się rozwijać, dbam o siebie, uprawiam sport…
Złoty środek
Cały wic polega na tym, aby w całym tym pędzie zwolnić i zastanowić się: co jest tak naprawdę dla mnie ważne? Czy mieszkanie zawsze musi błyszczeć, jak na przyjazd królowej angielskiej? Czy zamiast wyszukanego dania nie mogę zrobić czegoś prostego, co także może być pyszne i zdrowe? Rozwój – jak najbardziej. Ale czy musisz być na wszystkich wydarzeniach, brać dodatkową pracę, aby się wykazać i zawsze wszystko wiedzieć? Czasem lepiej skupić się na określonej dziedzinie i w niej właśnie się rozwijać. Czasem warto nawet odpuścić. Bo gdy akurat dziecko choruje, albo masz ósmą rocznicę z mężem, czy zaplanowane od dawna spotkanie z przyjaciółkami to świat się nie zawali, jeśli nie napiszesz dodatkowego raportu…
Masz prawo mieć gorszy dzień
Choć często mówię i niejednokrotnie pisałam już o nastawieniu i o tym, jaki wpływ ma na nasze życie, powtórzę jeszcze raz. Zachęcam, aby patrzeć na siebie i codzienność pozytywnie i z wiarą – zarówno w swoje możliwości, jak i w to, co dookoła. Pisałam także o tym, że śmiech to zdrowie. To wszystko prawda. Jest jedno ale, mianowicie: to, że masz odpowiednie nastawienie, dbasz o dobre myśli nie znaczy wcale, że zawsze, bez wyjątku musisz być w świetnym humorze. Masz prawo mieć gorszy dzień. Dzień, w którym wcale nie masz ochoty zdobywać szczytów, tylko zwyczajnie porozmawiać z przyjaciółką, pooglądać ulubiony serial lub po prostu pobyć sama i odpocząć. Taki właśnie okazjonalny reset da Ci siłę do tego, aby właśnie na co dzień myśleć i czuć się dobrze.
Jesteś wystarczająco dobra
Jeśli wsłuchasz się w siebie, dostrzeżesz swoje mocne strony (a masz ich naprawdę sporo!), zaakceptujesz swoje słabości, będziesz mogła prawdziwie cieszyć się sobą i życiem. Akceptacja nie oznacza bierności i braku chęci zmiany. Możesz natomiast zdecydować, czy chcesz nad daną kwestią pracować, czy nie. To Twój wybór. Jeśli chcesz – szanując i akceptując siebie już teraz – rozwijać się, dokonywać zmian będziesz łatwiej. Zmiany traktuj jako wyraz dbałości o siebie. Nigdy nie rób sobie czegoś za karę. Robiąc tą samą rzecz, ale zmieniając podejście, zmieniasz tak naprawdę wszystko.
Jesteś wystarczająco dobra już teraz, dzisiaj.
Z Twoim wyglądem, pracą, zasobnością portfela, doświadczeniem. Chcesz coś zmienić? Polepszyć? Oczywiście, że możesz. Zrób to jednak dla siebie. Z szacunkiem i miłością. I pamiętaj: nie musisz być doskonała. Basia Janysek basia@fitstrategia.pl