Czego nauczyłam się na Zlocie Latającej Szkoły o organizacji wydarzeń?

Właśnie dostałam maila od Agaty z pomysłami na Zlot Latającej Szkoły w styczniu 2017 roku.

Zaświeciły mi się oczy. Pełno tam prawdziwych petard – fascynujących ludzi i elektryzujących planów. Efekt “wow” gwarantowany!

Przypomniałam sobie ostatnią edycję. To było dla mnie duże wyzwanie i ogromnie się cieszę, że  mogłam koordynować organizacyjną stronę Zlotu! Tuż przed wielką galą uruchomiłam stronę aniaorganizuje.pl. To był przełomowy moment – od tej pory z wielką przyjemnością organizuję fajne wydarzenia dla innych kreatywnych biznesów.

Przejdźmy do konkretów. Czego nauczyłam się dzięki Zlotowi:

Szczegóły są naprawdę ważne!

Złote skrzydła na całą ścianę, identyfikator, dzięki któremu wiadomo, o czym możesz rozmawiać godzinami, zapałki w opakowaniu z nadrukowanym “Bój się i rób, kochaj i tańcz”, bańki mydlane na scenie. Drobiazgi, prawda? Okazało się, że to takie drobnostki nadają zlotowi klimat, którego nie da się zapomnieć.

Kiedy przygotowywałyśmy pierwszy Zlot 2015, byłam w lekkim szoku. Praca przy festiwalach nauczyła mnie, że dopóki najważniejsze rzeczy (tzw. kamienie milowe) nie są ustalone, nie zajmujemy się szczegółami. Agata wywróciła ten porządek do góry nogami. Tekst na torbę z prezentami dla uczestniczek był równie ważny, co wybór miejsca na galę albo zakup maszyny do baniek mydlanych. Takie podejście absolutnie mnie zachwyciło i zabieram trochę dla siebie.

Wczuj się

Razem z zespołem zlotowym wiele razy wyobrażałyśmy sobie, jak poczują się super kobiety, które przyjadą na Zlot. Tym sposobem przyszło nam do głowy kilka rozwiązań – prostych, ale bardzo ważnych dla komfortu uczestniczek. Choćby wynajęcie dodatkowej szatni w Forum Przestrzenie. Szykowałyśmy tam Bizes Swaty i chciałyśmy, żeby dziewczyny poznawały kolejne osoby z entuzjazmem, a nie ciężkim płaszczem pod pachą.  

Elastyczność to podstawa

No dobrze. O tym, że elastyczność przydaje się w organizacji wydarzeń, wiedziałam już od dawna. Przygotowania do Zlotu też pokazały nam bardzo mocno, że zmiany mogą przynieść dużo dobrego. Kiedy okazywało się, że wymarzona prelegentka jednak nie może przyjechać, na jej miejsce pojawiały się inne kobiety z super-mocami, gotowe przekazać je zlotowiczkom.

Im prościej, tym lepiej

Z organizacji Zlotu wyniosłam też lekcję o upraszczaniu i odpuszczaniu.  Dobrze jest wracać ciągle do przewodniej idei i trzymać się głównego celu. Czasami dla dobra całego przedsięwzięcia musiałyśmy rezygnować z fajnych, odrobinę szalonych i czasochłonnych pomysłów, jak na przykład złote tatuaże – zaprojektowane i przygotowane specjalnie na Zlot.

Mam nadzieję, że te zlotowe wskazówki przydadzą Ci się, jeśli sama zechcesz zorganizować fajne wydarzenie. Marzą Ci się własne warsztaty, konferencja z duszą albo spotkanie z czytelnikami Twojego bloga? Tu możesz pobrać darmowy poradnik o tym, jak zorganizować fajne wydarzenie w małym, kreatywnym biznesie.

Widzimy się w styczniu  w Krakowie na Zlocie Latającej Szkoły?
Ania Królikowska