Autorka: Agnieszka Bartosiak
Na zdjęciu: Barbara Kohlbrenner i Kasia Urban Rybska, Zlot 2015
JAK PRZEŻYĆ ZLOT I NIE MÓC SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO
Po poprzednim Zlocie było kilka postów na FB pełnych żalu, że nie rozpoznało się kogoś na Zlocie lub postów z samobiczowaniem się, że nie miało się odwagi podejść do kogoś, chociaż bardzo komuś na tym zależało. Nie pozwól sobie na to, żebyś wracała z Krakowa do domu czując takie rozczarowanie. Jak więc czerpać całymi garściami ze Zlotu? Pani Swojego Czasu powiedziałaby zapewne – zaplanuj to! 🙂
PRZED ZLOTEM
- Zorientuj się, kto będzie na Zlocie. Jeśli chcesz mieć pewność, że będziesz miała okazję pogadać z kimś, na kim Ci zależy, najlepiej zagadnij tę osobę wcześniej na FB – ustalcie, gdzie się konkretnie spotkacie lub wymieńcie się numerem telefonu. Będzie bardzo dużo osób, niektóre dziewczyny zmieniły ostatnio fryzurę, niektóre będą miały zupełnie inny strój niż ten, do którego jesteś przyzwyczajona na ich zdjęciach na FB lub webinarach. Na poprzednim Zlocie nie rozpoznałam kilku dziewczyn z mojej grupy facebookowej PRO w ramach Latającej Szkoły, dopiero po wydarzeniu dowiedziałam się, że jednak były.
- Zastanów się, z jakimi problemami obecnie się borykasz. Masz do zrobienia stronę www, zaprojektowanie nowego logo, chcesz założyć swoją grupę Mastermind? – na Zlocie będą ekspertki z każdej dziedziny – wykorzystaj tę okazję. Zapisz te sprawy, bo w ferworze nowych znajomości, warsztatów, spacerów i tańców istnieje obawa, że zupełnie wylecą Ci z głowy.
- Zapakuj do zabrania ze sobą kilka swoich flagowych produktów. Jeśli opowiesz o nich w gronie Zlotowiczek, możesz rozpalić ich ciekawość do czerwoności i będą chciały zobaczyć je tu i teraz. Na poprzednim Zlocie jedna dziewczyna z pasją opowiadała o wyrabianych przez siebie w odziedziczonym warsztacie dziadka skórzanych torebkach i innych akcesoriach. Wspomniane przez nią etui na wizytówki kupiłabym na miejscu, gdyby miała ze sobą. Minął rok, a ja dotąd nie zebrałam się w sobie, żeby złożyć zamówienie online. Nie przegap takiej szansy zaprezentowania dzieł swoich rąk!
W TRAKCIE ZLOTU
- Wchodzisz do sali i widzisz przed sobą wiele osób, których nie znasz. Do kogo podejść? W networkingu jest to ściśle określone – masz tu trzy opcje do wyboru. Po pierwsze – podejdź do osoby stojącej samotnie. Jest gotowa do rozmowy i zapewne przyjmie z wdzięcznością fakt, że chcesz z nią porozmawiać. Po drugie – podejdź do grupy osób stojących w kręgu luźnym, niezamkniętym. Rodzaje kręgów rozpoznasz bez problemu. Osoby stojące w kręgu półotwartym nie są aż tak pochłonięte rozmową, żeby nie przyjąć do swojego grona nowych osób. Nie dołączaj cichcem, powiedz otwarcie „Widzę, że toczy się tu ciekawa rozmowa. Chciałabym do Was dołączyć.” Po trzecie – jeśli widzisz osobę (może jest to powszechnie znana osoba), z którą bardzo chcesz porozmawiać i która jest akurat wolna (np. właśnie skończyła inną rozmowę), działaj bez rozgrzewki i od razu skieruj swe kroki do niej, bo później możesz już nie mieć tak sprzyjającej okazji.
- Jak zacząć rozmowę? Po prostu przedstaw się – powiedz wyraźnie swoje imię i nazwisko – poczekaj na przedstawienie się drugiej osoby i zapytaj, czym się zajmuje. Każdy czuje się pewnie mówiąc o swojej pracy i zazwyczaj ma dużo do powiedzenia na ten temat. Krótko mówiąc, pogadajcie najpierw o tym, co robicie zawodowo. Po angielsku nazywa się to „to talk shops” – czyli każdy opowiada o swoim kantorku (pojechałam tu „Lalką” dla lepszego zobrazowania). Nie przytłaczaj jednak rozmowy opowiadając tylko o sobie, zadawaj pytania drugiej osobie. Niech to będzie dynamiczna rozmowa!
- Toczysz już rozmowę w małym gronie, ale widzisz na horyzoncie osobę, z którą musisz, ale to koniecznie musisz porozmawiać (bo tak sobie na przykład wcześniej zaplanowałaś). Nie porzucaj swoich rozmówczyń zupełnie bez słowa, powiedz elegancko o tym, że musisz opuścić je, bo masz ważną kwestię do obgadania z kimś innym. Nikt się nie obrazi, a właśnie tak zmienia się swoich interlokutorów.
- Pamiętaj, że według zasad savoir-vivre’u powinnaś zapytać, czy druga osoba chce otrzymać Twoją wizytówkę. Nie wciskaj jej każdemu, kto Ci się nawinie pod rękę. Choćbyś myślała o tym inaczej, nie przyniesie Ci to żadnej korzyści. Wizytówki służą podtrzymaniu zadzierzgniętego kontaktu. Networking bez relacji nie działa.
- Jeśli chcesz coś od razu zanotować na otrzymanej wizytówce – zapytaj osobę, która Ci ją przed chwilą dała, czy nie ma nic przeciwko temu. Nie wszyscy przyjmą dobrze fakt, że ich wypieszczona karta biznesowa zostanie pomazana długopisem. Notuj na odwrocie.
- Chcesz zagadać z którąś z celebrytek, ale boisz się, czy w ogóle zwróci na Ciebie uwagę? Znane w naszym gronie gwiazdy są dokładnie takie same, jak Ty. Może także będą lekko stremowane, bo wiele osób natychmiast je rozpozna i będzie śledziło je wzrokiem. Najwięcej zyskasz, jak zagadasz je i zrelacjonujesz im, jak praktycznie skorzystałaś na ich usłudze, produkcie, kursie. Bardzo chcą to wiedzieć i uważnie Cię wysłuchają!
- Jeśli przyjechałaś na Zlot w gronie najbliższych koleżanek, nie spędzaj całego czasu tylko z nimi. Nagadacie się po powrocie do domu. Zamiast tego, zagaduj nowe osoby, pytaj o doświadczenie, szukaj nowych inspiracji.
- Nie sprowadzaj rozmowy tylko do „small talku”, czyli rozmowy o pogodzie, samopoczuciu, ogólnych wrażeniach. Właściwie, to na czas Zlotu zapomnij całkowicie o „small talku”. Od razu przechodź do konkretów – następny Zlot będzie dopiero za rok. Pytaj o biznesy innych Zlotowiczek, ich biznesplany, książki, które czytają, kursy, w jakich biorą udział, sposoby, w jaki pozyskują klientów. Słowem, wszystko, co Cię żywo interesuje.
- Chcesz sporo zyskać z nowych kontaktów? Dziel się – wiedzą, swoim doświadczeniem, udzielaj rekomendacji, inspiruj swoimi pomysłami. Spraw, aby inni odczuli wdzięczność i chcieli pomóc Tobie.
- Rób notatki. Pisząc, musisz sprecyzować swoje myśli, dokonać analizy. Lepiej też zapamiętasz ważne dla Ciebie treści. I będziesz miała do czego wrócić później. Spotkałaś kogoś, z kim chcesz skontaktować się później? Zapisz to – przez 3 dni na Zlocie porozmawiasz pewnie bezpośrednio z 50 osobami – jak sobie przypomnisz później w domu, o co dokładnie Ci chodziło?
PO ZLOCIE
- Jeśli coś komuś obiecałaś – że coś sprawdzisz, prześlesz rekomendację, link do jakiegoś ciekawego artykułu, zrób to niezwłocznie po powrocie do domu. Nie każ czekać długo na obiecane informacje.
- Jeśli chcesz się spotkać w realu z jakąś osobą, której wizytówkę otrzymałaś i zależy Ci na bardziej pogłębionej rozmowie – przedstaw takie zaproszenie najlepiej w ciągu 7 dni od powrotu do domu. Korzystaj z flow, który nadal czujesz.
- Jeśli odbyłaś z kimś ciekawą rozmowę lub ktoś Cię zainspirował do czegoś – podziękuj lub napisz o tym tej osobie. Z pewnością ucieszy się z tego, a to może być dobry wstęp do bliższej relacji.
- Masz jakieś przemyślenia, szczególne wnioski ze sposobu, w jaki nawiązywałaś nowe kontakty lub podtrzymywałaś te istniejące? – zapisz je na świeżo. Odnotuj, co było dobrego w Twoim zachowaniu na takiej imprezie, a co zamierzasz rozegrać inaczej w przyszłości. Przejrzyj swoją rozpiskę przed następnym Zlotem lub inną konferencją, na którą się wybierasz.
I nie, nie obawiaj się. Takie zaplanowanie nawiązywania kontaktów nie zabije Twojej spontaniczności. Dzięki dobrej organizacji w tej kwestii będziesz miała nawet więcej czasu i przestrzeni na spontaniczność
A Wy, czy dodałybyście coś jeszcze do tej listy?
Agnieszka Bartosiak, jest tłumaczem przysięgłym języka angielskiego. Tłumacząc ustnie pomaga przedsiębiorcom w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami, aby oni sami mogli w pełni skupić się na prowadzonych przez siebie interesach. A dokonując przekładu pisemnego staje się strażnikiem tego, aby wszystkie klauzule umów podpisywanych przez jej klientów miały takie samo znaczenie w obu wersjach językowych, kontakt: agnieszka.bartosiak@gmail.com
Agnieszko, dziękuję za ten wpis. Pod jego wpływem już wyciągnęłam notes do robienia notatek i z kieszonką na wizytówki.
Zastanawiam się nad Twoim pytaniem o dodanie czegoś. Ponieważ już wiem, to, co wiem 😉 czyli to, co napisałaś, to ze swojej strony będę pytać: “czy jest coś, co mogę dla Ciebie zrobić? W czymś być Tobie pomocna?” Jak już wiemy czym się zajmujemy. W ramach przechodzenia do konkretów zamiast skupianiu się na small talku. To podoba mi się najbardziej. Tak. Trzy dni Zlotu i nie zawaham się ich użyć 😀 I niech ten wpis przeczyta każda Zlotowiczka. Od razu prościej się robi i bez zbędnej krępacji. Pozdrawiam ciepło.
Dorota, to jest bardzo dobry punkt, który dodałaś 🙂 I tak, masz rację, Zlot jest zbyt wartościową sprawą, żeby ten czas zmarnować na skrępowanie w nawiązywaniu nowych i cennych dla naszych biznesów kontaktów. A jak te zasady networkingowe będą powszechnie znane, będzie dużo prościej i przyjemniej.
Ja pierwszy raz będę na Zlocie i na spotkaniu networkingowym,zasady są opisane tak że przeniosłam się już “w myślach na to spotkanie” .Dziękuję
Bardzo dziękuję za ten wpis. Na pewno skorzystam. Już nie mogę się doczekać 🙂
Warto poszukać się później na facebooku. To bardzo ułatwia kontakt.
No własnie tysiąc wizytówek, cudownie. Z zeszłego roku mam pokaźną kolekcję, wspaniałych, latających uczestniczek. Jednak nie zawsze warto zbierac wszystkie wizytówki. Kiedyś z targów czy konterencji przychodziłam z pełnymi torbami ulotek, które po 2 miesiącach lądowały w śmietniku. Mój nowy sposób, aby nie zapomnieć to robienie zdjęć materiałom do których chcę zajżeć. Nie muszę przez to wyrzucać ton makulatury. Każda z nas wydaje kasę na wizytówki. Jak pierwszy raz zobaczyłam swoją wypieszczoną wizytóweczkę w koszu myślałam, że się popłaczę. Myślę też o aspekcie eko i tym, że możemy przewidzieć co będzie dla nas użyteczne, a za co możemy podziękować. Być może ktoś inny dzięki temu odleci. Do zobaczenia Zlotowiczki:)
A co radzicie w sytuacji, kiedy w trakcie rozmowy okazuje się, że nie ma punktów stycznych, nie za bardzo możemy sobie pomóc, już wiemy, że nic z tego nie będzie i rozmówca prawdopodobnie też to wie. Jak taktownie zakończyć taką roznowę i nie marnować czasu sobie oraz rozmówcy?
Dobre pytanie. Najrościej podziękować za rozmowę, powiedzieć, że miło było poznać i ruszyć w drogę. “Dziękuję”, uśmiech i przemieszczenie się działają cuda.
Dodam jeszcze kilka punktów do części “Na Zlocie”:
1. Odłącz się od swojej paczki – trudno jest podejść do grupy, która zna się jak przysłowiowe łyse konie.
2. Siadaj obok nieznanych osób.
3. Po każdej przerwie zmieniaj miejsce w sali.
4. Stając w grupce zrób wolne miejsce, by ktoś się mógł przyłączyć.
5. Wypowiadaj się krótko i konkretnie – wtedy każdy w grupce ma szansę się przedstawić i powiedzieć o swoich potrzebach.
Roberta, bardzo dobre punkty. Niektóre wymagają zejścia ze swoich utartych ścieżek zachowania, ale może to przynieść dobre owoce.
Ostatnio dowiedziałam się, że przyjmując wizytówkę od rozmówcy, powinno się na nią spojrzeć, przeczytać imię i nazwisko, patrząc następnie na tą osobę, tak aby połączyć imię z osobą. Tak zapamiętujemy ludzi. Nie próbowałam jeszcze 🙂 Ale będę mieć okazję jutro 🙂 Do zobaczenia!